Cześć Motylki,
Czy Wam też ludzie mówią: 'Przecież ty umierasz!', 'Chcesz się zabić?!', 'Nie zabijaj się!'? Mnie tak. I to często. W szkole, w domu. Nigdzie nie czuję się tak... bezpiecznie. Szukam cały czas miejsca, gdzie nikt nie powie mi, że umieram.
Albo chociaż chcę trochę energii, aby odpowiedzieć: 'To mnie nie zabija, to sprawia, że ja staję się lepsza. A ciebie irytuje myśl, że będę szczęśliwa. To zazdrość.'.
Tak... to byłoby najlepsze wyjście z krępującej sytuacji, która stała się moją rutyną.
Może umrę. Może będę miała problemy ze zdrowiem. Może niszczę moją rodzinę. Może zniknę. Może już się nie pojawię. A może wrócę. I będę przykładem dla innych Motylków... motywacją.
Iskierką nadziei i determinacji.
Ta wersja jeszcze bardziej zachęca mnie do dalszej współpracy z Aną. I dobrze. Bo będę jej wierna. Do końca.
Trzymajcie się chudo,
Motylek xoxo
Nie powiedziałabym, że kieruje nimi zazdrość. Raczej brak świadomości. Dla osoby, która nigdy nie miała styczności z pro aną, będzie ciężki do zrozumienia fakt, że na niskich limitach kalorii da się funkcjonować i to dosyć długo. I że można przez to przejść bez większego uszczerbku na zdrowiu.
OdpowiedzUsuńPoza tym spora część osób i tak rzuca pro anę po pewnym czasie, więc to i tak ich nie dotyczy. Wierzę, że wytrwasz i zamkniesz usta tym, którzy mówią, że to szkodliwe i niezdrowe <3